sobota, 28 września 2013

Niedosyt

Kilka słów wyjaśnienia a propo ostatniego postu.
Nie jesteśmy z Nim parą, nie mieszkamy razem.
Zaczęliśmy się spotykać po ponad miesiącu od rozstania.
Niezobowiązująco ;)
Nie wiem, czy to można nazwać romansem...nie wiem, jak w ogóle to nazwać...
Codzienne czatowanie na Fb zajmuje nam czasem kilka godzin, trochę to wygląda tak,
jak wtedy, gdy wyjeżdżał w delegacje.
Tylko teraz namiętność jakaś większa.
Zapytał "Czemu tak nie było np. trzy miesiące temu?"
Mówi, że nie jest zazdrosny.
Widząc bransoletkę, której nie widział wcześniej mówi "Hm...pewnie prezent.."
Okazuje zazdrość o znajomego, który wpadł do mnie, bo miał problemy ze swoją kobietą.
Mówię mu "Nie udawaj, ze jesteś zazdrosny". On oburza się "Dlaczego miałbym być?!"
Przyciąga nas do siebie coś..
Tylko ten strach...I mój i Jego. Sama boję się, że mogłoby się zepsuć.
Teraz jest niedosyt, więc każde spotkanie daje radość.
Niedawno w tym samym czasie wysłaliśmy do siebie te same smsy, z podziękowaniem za miły dzień. Treść w 99 % taka sama, o tej samej porze...
I tylko powiedzieć mogę " I chciałabym...i boję się..."

5 komentarzy:

  1. hmmmm ;-) z doświadczenia wiem,że na takich kontaktach najbardziej cierpi kobieta. życzę Ci jak najlepiej ,ale bądź ostrożna :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba nie tędy droga do związku...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm, nie wiem co powiedzieć. Trzymam kciuki żebyś była szczęśliwa. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale to,że kochasz nie znaczy,że masz się godzić na wszystko...pamiętaj,żebyś nie zatraciła sie w tym,nie straciła siebie

    OdpowiedzUsuń
  5. hmmm napiszę Ci tak,przeżyłam coś podobnego w pewnym sensie i wiem jedno.Musicie porozmawiać dokąd to zmierza.I to szybko.Bo może się okazać za jakiś czas,że On całkiem to inaczej odbiera niż Ty.I będziesz cierpieć.

    OdpowiedzUsuń