piątek, 27 września 2013

Naznaczona :)

Jest tatuaż.
Zdjęcie wrzucę na Fb, jak ktoś ogarnie mój kawałek pleców.
Nijak mi to nie wychodzi, ręce chyba za krótkie.
Z P....hm...
P. wymienił w swojej łazience dozownik na mydło i kubek na szczoteczki. Moja szczoteczka znalazła się...w nowym kubeczku.
Nie skomentowałam. Zakodowałam :)
Rodzice P. pytali o mnie.
Rozbawiło ich, że "tak sobie te klucze teraz oddawać będziemy..." A co tam...
Czasem rozmawiamy wprost, czasem nie.
Zapytał mnie, czy na pewno to jest niezobowiązujace?
Co bym zrobiła,gdyby zechciał klucze?
Czy byłoby ok, gdyby się z kimś spotkał?
Ciągnie mnie za język jak tylko się da, a ja uparta, jak oślica największa nie powiem mu, co czuję.
Nie teraz.
Przecież wie, musi to słyszeć?
Powiedziałam, że klucze rzecz jasna bym oddała, a że zabolałoby, gdyby się z kims spotkał, to co innego...
I że niczego teraz nie oczekuje, jest ok, jest fajnie, ale wierzę, że kiedyś będziemy normalną ( w miarę:) parą, że taki dzień przyjdzie...Tyle.
Na co On, że nie będzie nikogo szukał, bo przecież już na to jest za stary, chyba, że " jakaś się napatoczy"...
I złośliwie nazywa mnie "koleżanką" ciesząc sie, gdy mnie to irytuje...
Nie jesteśmy normalni...To jest pewne.





3 komentarze:

  1. yyy ... chyba nie bardzo rozumiem Wasza relacje.
    to mieszkacie razem czy nie ?
    nie ogarniam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiu, uważaj proszę... żebyś z tego 'niezobowiązującego romansu' (bo nie można tego inaczej nazwać na chwilę obecną) nie wyszła jeszcze bardzie poszarpana niż ostatnio.
    Życzę z całego serca, żeby się ułożyło, ale bądź ostrożna.

    OdpowiedzUsuń