środa, 8 stycznia 2014

Powtórka z rozrywki

Już wiem, skąd to moje dziwne samopoczucie wczoraj. Czułam się dziwnie, zawroty głowy z rana, potem mrowienie na twarzy lekkie, potem zdenerwowałam się, gdy P. mi napisał, że spadł z rusztowania, chyba wszystkie nerwy ostatniego czasu skumulowały się, bo miałam wczoraj...atak tężyczki.

Samo słowo wzbudza we mnie dreszcze, trzy ataki kończyły się wizytą na SOR-ze, kroplówkami, długotygodniowym pobytem w szpitalu, jeden atak udało mi się przetrwać samej i ten wczorajszy na szczęście też.

Miałam nadzieję, że z chwilą, gdy Prolia przestanie działać, tężyczka odejdzie w zapomnienie, ale widać natłok stresu robi swoje...Dziwnie musiało to wyglądać z boku, bo noc, ja rzecz jasna w piżamce, atak się zaczął, a ja póki sił, szukam rzeczy na wszelki wypadek, telefon obok, do tego duuużo wapnia, woda i kładę się. Mam ten odruch po najgorszym ataku, gdy byłam jedną stopą po drugiej stronie..., pozycja horyzontalna jest mimo wszystko najlepsza...

Jutro wizyta u ortopedów, kolejny stres, bo w końcu chyba podejmą jakieś decyzje. Czekam, z niepewnością, ale chcę już być ten krok do przodu...

Jeśli jeszcze raz usłyszę "już jest za późno", to chyba strzelę sobie, lub komuś w łeb, bezsprzecznie!

Trzymajcie jutro kciuki, proszę!

4 komentarze:

  1. to ty masz niedobory wapnia! to złamanie,teżyczka...hmmm...niedobrze.a badałaś tarczycę?
    trzymaj sie zdrowo,Kasiu:) martwię się o ciebie!
    a P nic się nie stało...?

    OdpowiedzUsuń