poniedziałek, 13 stycznia 2014

Czasozabijanie trwa

Dziś cudem jakimś spałam dłużej, niż sis i ona mnie obudziła pukaniem do drzwi :)
Spało mi się tak dobrze..
Po kawko-herbatkach poszłyśmy do weterynarza, ucierpiałyśmy my, pies nie :) Sis dostała w twarz, ja wyszłam z podrapanym dekoltem, ale astka ma obcięte pazurki. Pierwszy raz! Jestem wciąż pod wrażeniem weterynarza, ma rewelacyjne podejście do zwierzaków, naprawdę cudne. Poprzedni był niezbyt fajny, do tego psina sama chce chodzić :)

Zapisałam się do kolejnej biblioteki, korzystając z tego, że jest obok gab. weterynarza. Jest w dolnej części miasta, studenci jeszcze się do niej nie dorwali i można coś tam znaleźć. W tym tygodniu czytam więc Karpowicza "Cud", J.Picoult "Tam, gdzie Ty" i Rusin "Co z tym życiem". :)

Wróciłyśmy, śniadanko z obowiązkowym kefirkiem i dalej na miasto, polowanie w lumpkach. Niestety te w mojej dzielnicy albo wieją nudą, albo ceny są takie, jak w sieciówkach...Lipa

Obiadowo, niezdrowo, jak cholera, ale że non stop w ruchu, to pozwoliłyśmy sobie na kebab:P

Potem goście, czyli mój kuzyn z kumplem i tatą. Naśmiałam się, mięśnie brzucha pracowały:)

Spacerek z psiakiem, pranko i już odpoczynek:) Lubię tak aktywne dni, nie jestem sama, mam co robić, zabijam czas i myślenie o głupotach. A to jest bardzo potrzebne :)

Hm...Kuzyn dziś dopiero się dowiedział, że nie jestem z P., jakoś go to ominęło. Zapytał "pożarliście się??". Hm..nie, od pół roku nie jesteśmy razem, nie mieszkamy razem...Kumpel kuzyna stwierdził, że możemy wkręcić P.,że jesteśmy razem. :) A myślałam, że to kobiety zawsze kombinują :)


7 komentarzy:

  1. Jakiego macie psa? Ty mieszkasz teraz z siostrą?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasia,to prawda,to Twoje nieszczęście...Tylko pytanie jest jeszcze takie czy P.Cię kocha? Bo mam obawy...Choć baaardzo,bardzo chciałabym się mylić.
    Nie daj się też traktować tak,jak nie chciałabyś nikogo potraktować!

    OdpowiedzUsuń
  3. tak czytam i czytam i ...aż pozazdrościłam Ci siostry ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. aa bo tak fajnie opisujesz gdzie byłyście, co robiłyście ...razem !
    ja o swoim braciszku nic takiego nie mogłabym napisać,ani teraz, ani nawet kiedyś ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. a w sumie można by P wkręcić, co Ci zależy...;))) Byleby nie podziałało to na Ciebie destrukcyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. u mnie jest taki lump,że w poniedz wieczorem jest zmiana towaru-jutro będzie wszystko nowe,ale ja kolejny raz nie dam rady tam pojechac jutro:(((
    ooo,chłopak dobrze gada,moze to jest pomysł...?;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam takiego weterynarza u mnie w mieście, od którego zwierzęta uciekały już sprzed przychodni... Koszmar nie lekarz!

    OdpowiedzUsuń