czwartek, 9 stycznia 2014

Decyzja

Doczekałam się. Zapadła decyzja. 21 marca trafię na stół operacyjny. Mój lekarz prowadzący stwierdził, że jesli chcę wrócić do normalnego funkcjonowania, to muszę poddać się zabiegowi, bo póki co "chodzę", ale o większej aktywności fizycznej nie ma mowy, ani o powrocie do normalnej pracy. Szef mojego lekarza trochę kręcił nosem, ale jednak termin jest.

Chodzenie do lekarzy jest bardzo męczące :) Wymaga nakładów ogromnej cierpliwości, również do innych pacjentów..Musiałam dziś ogarnąć pacjentów czekających do ortopedy, wzięłam listę i wszystkich "poustawiałam" :), ale inaczej się nie dało. Burdel na kółkach!!

W sobotę impreza w schronisku, nie ma spacerów z psiakami, ale może i tak podjadę.

P. jutro wyjeżdża. Zero kontaktów. Ciekawa jestem, czy to coś da, czy się choć trochę stęskni, poczuje mój brak, czy wystarczą mu nowe znajomości...Taak, ma na koncie jakieś spotkania...
A klucze do mieszkania jak miałam, tak mam. Dobrze, że odpocznę od tej sytuacji. Może nabiorę sama dystansu...Może czas zrobi swoje...może skończy się całkiem, a może znów zacznie. Tego nie wiem, ani ja, ani on...Czas...

Ps. pogoda zrobiła się paskudna, jesień w styczniu na całego. Jutro książki, herbatki i dobra muzyczka!!

13 komentarzy:

  1. A gdzie P. wyjeżdża? Gdzie on mieszka?
    Na czym dokładnie będzie polegać operacja? Chcesz potem wrócić do poprzedniej pracy? Przyjmą Cię?
    Trzymaj się i trzymam kciuki w marcu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze twierdziłam,że żeby chorować to trzeba mieć końskie zdrowie :)
    Trzymam kciuki już teraz za pomyślność operacji !
    Zero kontaktu ? tzn tak to ustaliliście ? że żaden nie będzie się odzywał ? dobrze rozumiem ?

    OdpowiedzUsuń
  3. wyobraź sobie,że mam takich pacentów pełen oddział...:)
    trzymam kciuki za operację,a co ci będa robić?

    OdpowiedzUsuń
  4. Głupie ! ;/
    coś mi mówi,że karmisz się nadzieją,że On pęknie pierwszy...wystawiacie się na próbę oboje,żeby się sprawdzić ... a przecież jeśli jakieś uczucie się rodzi lub już urodziło, to co tu sprawdzać ?
    oj oj ... obyś znowu przez Niego nie cierpiała ! tak bardzo nie chciałabym mieć racji.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja myślę,ze po operacji szybciej wrócisz do sprawności
    tak,kawa,świeży sok z pomarańczy i trufle-ulubione zestawienie smaków;) i jeszcze lubię kawa+mandarynki
    ech,z tymi przyjaciółkami...jedna nie ma czasu,pracuje na swoim,a do tego ma dwoje dzieci...wiec widzimy się za rzadko...a druga przyjaciółka-wciąż walczymy o odnowienie naszej wiezi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaa,i wiesz,ze moja chwila relaksu to max 45min....:/

      Usuń
  6. upór, uporem ale jak się kocha ... jak się wie czego chce to po co to ?
    nie zrozum mnie źle, nie znam człowieka, nie mnie go oceniać ... ale trochę znam facetów ;) i sama chyba już jestem za stara na takie podchody.
    mam złe przeczucia z facetami, którzy nie wiedzą czego chcą ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. dla mnie to żadne "ale" tylko wygodna wymówka ;) ma wszystko to co od Ciebie potrzebuje,bez zbędnego angażowania się ...
    gwarancja ??? pfff ... kto mu da jakaś gwarancję ? jej nie ma nawet po ślubie ! tak naprawdę nigdy nie wiesz czym człowiek może Cię zaskoczyć, a może nawet jak się znacie jak łyse konie ...
    tęsknić ? ja mieszkam z moim P. już drugi rok, widzimy się codziennie a i tak za sobą tęsknimy !
    tak to niestety wygląda z mojego punktu widzenia : On ma od Ciebie wszystko, Ty nie masz nic ... no poza świetnym seksem ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. a owszem, jesteś w czarnej dupie ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. A jaką miałaś umowę w pracy? O pracę? Ciebie nie obowiązywała w p-lu karta nauczyciela? Nauczycieli w p-lach zarabiają tak jak w szkole? Wg karty?
    Trzymam kciuki za nogę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Taaa, staramy się. Filmów już nie ma, chyba że w tv coś jest akurat, ale nie szukamy specjalnie. Byliśmy w kinie, gotujemy wieczorami, gadamy, jest ok:)

    OdpowiedzUsuń
  11. W niepublicznym p-lu 1500 zł na rękę? Masakra! Ile godzin dziennie? Bo wiem, że w niepublicznych pracują dziewczyny normalnie po 8 h - co też jest dla mnie nie do pomyślenia!

    OdpowiedzUsuń