piątek, 17 stycznia 2014

H jak hazard domowy

Wciągnęłyśmy się z siostrą w chińczyka :) Ba, przypomniało się nam, że jeszcze są i warcaby i monopol
i scrabble..Czekamy teraz na wolny jakiś weekend sis, żeby zrobić maraton gier :) Wszystkie gry na stół, dobre przekąski, jakieś piwko, czy coś i fajny rodzinny weekend :)  Nie wiem, jeszcze, jak pracuje sis, kiedy będą goście, bo dopiero byłoby ciekawie :) Szkoda tylko, że nie mogę jej przekonać do Rummikuba, ale ona za bardzo myśleć nie lubi :)

Mam w planach zakończyć chorowanie w weekend, mam nadzieję, że się uda, bo ileż można...

Pochowałam już totalnie wszystko, co świąteczne, bo jakoś nie mogłam się rozstać ze świątecznymi gadżetami..., ale już w tym roku kolejne święta...Rzecz jasna nic nie planuję, bo z moim życiowym szczęściem...

Teqiula ( znaczy się amstafek kochany) dostała "cieczkowe" majteczki i ma focha, co ona wyrabia...:)

Poza tym nie dzieje się nic.

Tydzień eksperymentu milczenia za mną.

3 komentarze:

  1. A właściwie dlaczego zdecydowaliście się milczeć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem fajny taki hazard, niestety z moim W. to nie wychodzi, bo on się denerwuje od razu i po graniu;)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja mam cały weekend tylko dla siebie.
    P. w pracy po 12h i dziś i jutro.
    Planuję jedno wielkie nic - czyli jeść, pić, spać, czytać ... no to chyba na tyle :D
    i jak się czujesz z tym tygodniowym milczeniem ?
    rozumiem,że druga strona też znaku życia nie dał ?

    OdpowiedzUsuń